Chciał fortuny za walkę! KSW mówi „dość” i ujawnia kulisy szantażu w polskim MMA

Chciał fortuny za walkę! KSW mówi „dość” i ujawnia kulisy szantażu w polskim MMA

Piotr Sport
15.10.2025 15:00
3 min. czytania

Oktagon to arena, gdzie piszą się legendy. Czasem jednak największe bitwy toczą się poza nim, w gabinetach i podczas zimnych negocjacji. Tak właśnie stało się z walką, na którą czekała cała Polska. Piotr Kuberski chciał napisać nowy rozdział w historii KSW, ale jego apetyt finansowy okazał się zbyt wielki. Federacja postawiła twarde weto, a dyrektor sportowy Wojsław Rysiewski bez ogródek ujawnił szokujące kulisy rozmów.

Emocje sięgały zenitu. Z jednej strony Paweł Pawlak, niekwestionowany mistrz wagi średniej. Z drugiej Piotr Kuberski, który 8 marca w spektakularnym stylu zdobył tymczasowy pas, nokautując Tomasza Romanowskiego. Ich starcie unifikacyjne było naturalną koleją rzeczy. Miało być świętem MMA, a stało się symbolem finansowego sporu, który wstrząsnął środowiskiem. To miała być walka roku.

„Nie damy się szantażować!” – KSW stawia granicę

Wojsław Rysiewski w niedawnej rozmowie nie owijał w bawełnę. Dyrektor sportowy KSW ujawnił, że obóz tymczasowego mistrza postawił warunki zaporowe. Chodziło o kwotę 400 tysięcy złotych za jeden pojedynek. To pieniądze, które w federacji zarezerwowane są dla absolutnie największych gwiazd, ikon tego sportu. Federacja była gotowa na podwyżkę, ale propozycja teamu Kuberskiego została odebrana jako próba sił i „nieelegancki szantaż”.

KSW poczuło się postawione pod ścianą. Rysiewski podkreślił, że istnieją umowy, których należy dotrzymywać. Zmiana managementu zawodnika nie może być pretekstem do unieważniania wcześniejszych ustaleń. Jego nowy management chciał pokazać swoją siłę, ale zderzył się z murem. W rezultacie federacja powiedziała „dość”, odrzucając roszczenia i dając jasny sygnał – nikt nie stoi ponad organizacją.

Co dalej z wagą średnią? Przyszłość wisi w powietrzu

Fiasko negocjacji stawia całą kategorię średnią w niezwykle ciekawej, ale i niepewnej sytuacji. Król jest jeden, Paweł Pawlak, ale pretendent do tronu sam zrezygnował z szansy na koronację. Kto teraz rzuci mu wyzwanie? KSW z pewnością ma już plan B, bo machina nie zwalnia tempa. Już 18 października w czeskim Trzyńcu odbędzie się gala XTB KSW 111, co pokazuje globalne ambicje federacji.

Niestety, największymi przegranymi tej sytuacji są kibice. Oczekiwali oni bowiem epickiego starcia dwóch najlepszych zawodników w dywizji. Zamiast sportowych emocji, otrzymali dawkę закулисных rozgrywek. Tymczasowy mistrz chciał wejść na szczyt, lecz potknął się na progu. Czas pokaże, czy ta decyzja nie okaże się dla niego najkosztowniejszą porażką w karierze, poniesioną bez jednego ciosu.

Historia sportu zna wiele takich przypadków. Każdy zawodnik chciałby zarabiać jak najwięcej, ale granica między twardymi negocjacjami a brakiem szacunku bywa cienka. Ta sytuacja to gorzka lekcja dla całego środowiska. Miejmy nadzieję, że sportowe ambicje znów wezmą górę nad finansowymi żądaniami. Dowiedz się więcej o planach KSW. Z pewnością warto śledzić dalszy rozwój wydarzeń w wadze średniej. Zobacz, co mówią inni eksperci.

Zobacz także: