Home / Rozrywka / Był ikoną, a skrywał wielkie tajemnice. Prawdziwe oblicze Zbigniewa Cybulskiego

Był ikoną, a skrywał wielkie tajemnice. Prawdziwe oblicze Zbigniewa Cybulskiego

Pomnik Zbigniewa Cybulskiego z charakterystycznymi okularami i kurtką.

Ciemne okulary, skórzana kurtka i to spojrzenie, które elektryzowało całe pokolenia. Każdy chciał być jak on, a każda kobieta marzyła, by choć na chwilę znaleźć się u jego boku. Zbigniew Cybulski był symbolem buntu i charyzmy, prawdziwym polskim Jamesem Deanem. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, co kryło się za tą fasadą nonszalancji? Prawda jest o wiele bardziej złożona i fascynująca, niż mogłoby się wydawać!

Ikona z kompleksami? Nieprawdopodobne, a jednak!

Wyobraźcie sobie amanta, bożyszcze tłumów, który… panicznie wstydzi się swoich nóg! Tak, to nie żart. Cybulski był przekonany, że ma krzywe nogi i „zwisający tyłek”, dlatego latami unikał pokazywania się na plaży bez szlafroka. To jednak nie wszystko! Jego kolejnym wielkim kompleksem była głowa, którą uważał za zbyt dużą. Koledzy z teatru uwielbiali robić mu z tego powodu psikusy, potajemnie zwężając obwód jego czapki, by utwierdzić go w tym przekonaniu. Brzmi niewiarygodnie, prawda? To pokazuje, jak bardzo ludzki był ten wielki idol.

Mimo że na ekranie wcielał się w role uwodzicieli, w rzeczywistości nie przepadał za graniem scen miłosnych. Uważał je za krępujące i często prosił reżyserów o ich ograniczenie. To dowód na to, jak bardzo jego sceniczny wizerunek różnił się od wrażliwego człowieka, którym był na co dzień.

Więcej niż aktor – kim naprawdę był Zbigniew Cybulski?

Aktorstwo było jego wielką pasją, ale z pewnością nie jedyną. On był artystą totalnym, który nie znał półśrodków. Zanim podbił serca widzów, z ogromnym zaangażowaniem tworzył legendarny gdański teatrzyk studencki Bim-Bom. Był jego reżyserem, duszą i sercem, wkładając w to całą swoją energię. Mało kto wie, że angażował się również w działalność harcerską i był niezwykle czuły na ludzką krzywdę.

Ta niezwykła wrażliwość i umiejętność „wąchania czasu”, jak sam mawiał, sprawiały, że jego role były tak autentyczne. On nie grał, on po prostu stawał się postacią, którą kreował. Dlatego właśnie jego Maciek Chełmicki z „Popiołu i diamentu” do dziś pozostaje jedną z najważniejszych postaci w historii polskiego kina.

Tragiczny koniec i niedopowiedziane historie

Jego życie, pełne pasji i skrajnych emocji, zakończyło się równie dramatycznie. Ten feralny poranek na dworcu we Wrocławiu, próba wskoczenia do pędzącego pociągu… To historia, która wciąż mrozi krew w żyłach. Co potęguje tę tragedię? Fakt, że tuż przed śmiercią Cybulski otrzymał propozycję, która mogła odmienić jego los. To był moment, który mógł otworzyć mu drzwi do międzynarodowej kariery w amerykańskiej telewizji. Niestety, los napisał zupełnie inny scenariusz.

Wokół jego śmierci narosło wiele mitów, które do dziś rozpalają wyobraźnię. Jego historia to opowieść o pasji, sławie i ludzkich słabościach. Jeśli chcecie zgłębić jego losy, dowiedzcie się więcej o tej postaci, a jeśli fascynują Was inne ikony kina, sprawdźcie podobne historie. Jedno jest pewne – jego legenda wciąż żyje i inspiruje. A Wy, za którą rolę kochacie go najbardziej?

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *