Polska piłka znów znalazła się pod ostrzałem krytyki, a ogień otworzyła jedna z jej największych legend. W programie „Cafe Futbol” Zbigniew Boniek, były prezes PZPN i ikona Juventusu, bezpardonowo wypunktował największe grzechy naszego futbolu. Jego głos, pełen pasji i autentycznej troski, odbił się szerokim echem, ponieważ poruszył problemy, które od lat trawią Ekstraklasę od środka. To nie była zwykła dyskusja. To był alarm dla całego środowiska.
Emocje sięgnęły zenitu, gdy rozmowa zeszła na temat obcokrajowców. Boniek z właściwą sobie charyzmą uderzył w brak wymagań wobec zagranicznych zawodników i trenerów. Podkreślił, że brak znajomości języka polskiego po roku gry w naszym kraju to sytuacja nie do pomyślenia w poważnych ligach. To fundament, bez którego trudno budować cokolwiek trwałego. Zawtórował mu Tomasz Hajto, który nazwał skandalem fakt, że od zagranicznych szkoleniowców nie wymaga się nawet podstawowej komunikacji w języku polskim.
Boniek bezlitośnie o zarządzaniu i transferach
Jednak problem sięga znacznie głębiej niż tylko bariera językowa. Były szef polskiej piłki zwrócił uwagę na fatalną jakość zarządzania w klubach. Jego zdaniem to właśnie tam leży źródło wielu niepowodzeń. Z ogromnym zdziwieniem Boniek wskazał na marginalizowanie roli byłych piłkarzy w strukturach klubowych. Ludzie, którzy futbol znają od podszewki, którzy czują jego dramaturgię, są odsuwani na boczny tor. Ich doświadczenie jest bezcenne, a jednak pozostaje niewykorzystane.
Kolejnym ciosem była analiza polityki transferowej. Boniek użył obrazowego porównania, stwierdzając, że jeśli bierze się zawodników za darmo lub za grosze, nie można oczekiwać, że sprzeda się ich z ogromnym zyskiem. To prosta logika biznesowa, której w polskiej piłce często brakuje. Kluby wolą sięgać po tanich, niesprawdzonych graczy z zagranicy, zamiast inwestować w scouting i rozwój, co w dłuższej perspektywie przyniosłoby znacznie większe korzyści.
Profesjonalizm? Najpierw podstawy!
Dyskusja w „Cafe Futbol” obnażyła brutalną prawdę. Marzenia o profesjonalnej, silnej lidze rozbijają się o brak elementarnych standardów. Komunikacja to podstawa w każdym zespole. To ona buduje chemię na boisku i pozwala realizować założenia taktyczne. Gdy trener nie potrafi przekazać swoich myśli, a zawodnicy nie rozumieją się nawzajem, cała misterna układanka rozsypuje się jak domek z kart. Przykład Pepa Guardioli, który przed podjęciem pracy w Niemczech uczył się języka, pokazuje, jak daleko jesteśmy za europejską czołówką.
Głosy ekspertów są jednoznaczne. Bez rewolucji mentalnej i podniesienia wymagań polska piłka na zawsze pozostanie w drugiej lidze Europy. Konieczne są odważne decyzje i systemowe zmiany, które wymuszą na klubach profesjonalizm. Dyskusja, którą wywołał Boniek, jest niezwykle potrzebna, ale musi za nią pójść konkretne działanie. Inaczej pozostanie tylko gorzką diagnozą, która niczego nie zmieni. Aby dowiedzieć się więcej o stanie polskiego futbolu, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię podobne analizy, zobacz również podobny artykuł.
