Korty w Wuhan miały być dla Magdy Linette sceną powrotu do chwały, a stały się areną bolesnego rozczarowania. Polska tenisistka, która rok temu zachwycała, docierając aż do ćwierćfinału, tym razem pożegnała się z turniejem już po pierwszym meczu. Jej pogromczynią okazała się Chorwatka Antonia Ruzić, która pewnie zwyciężyła 6:2, 6:3. To była wyjątkowo bolesna porażka, która brutalnie przerwała marzenia polskiej tenisistki o obronie cennych punktów rankingowych.
Początek spotkania dawał jeszcze nadzieję. Linette weszła na kort z energią, od razu wywierając presję na rywalce i kreując sobie szanse na przełamanie. Niestety, niewykorzystane okazje w sporcie często się mszczą. I tak stało się tym razem. Chorwatka przetrwała napór, a następnie sama przejęła inicjatywę. Z każdą kolejną minutą jej gra stawała się pewniejsza, a uderzenia mocniejsze i bardziej precyzyjne.
Zgaszony płomień nadziei na korcie
Antonia Ruzić, która przebiła się do turnieju głównego przez kwalifikacje, grała jak natchniona. Doskonale poruszała się po korcie, dyktowała warunki w wymianach i bezlitośnie wykorzystywała każdy błąd Polki. Linette z kolei gasła w oczach. Frustracja narastała, a proste pomyłki mnożyły się w zastraszającym tempie. W efekcie Chorwatka dwukrotnie przełamała serwis naszej reprezentantki i zamknęła pierwszego seta wynikiem 6:2.
Druga partia rozpoczęła się od kontynuacji koszmaru. Ruzić szybko wyszła na prowadzenie 3:0, a widmo klęski zajrzało Polce głęboko w oczy. Wtedy jednak nastąpił nieoczekiwany zryw. Magda odnalazła w sobie sportową złość i zaczęła walczyć z niesamowitą determinacją. Wygrała trzy gemy z rzędu, odrobiła straty i wyrównała na 3:3, dając kibicom nadzieję na odwrócenie losów meczu.
Chwilowy zryw i bolesna końcówka
Niestety, to był tylko chwilowy przebłysk geniuszu. Powrót do gry okazał się krótkotrwały. W kluczowym, ósmym gemie, Linette znów straciła koncentrację i oddała swoje podanie bez walki, do zera. Ta nagła utrata kontroli była dla niej niezwykle bolesna. Ruzić nie zamierzała wypuścić takiej szansy z rąk. Pewnie doprowadziła mecz do końca, wykorzystując już pierwszą piłkę meczową i pieczętując swoje zwycięstwo.
Dla polskiej tenisistki ta przegrana ma bardzo dotkliwe konsekwencje. Konsekwencje tej porażki są dla Magdy Linette wyjątkowo bolesna, ponieważ oznaczają wypadnięcie z czołowej pięćdziesiątki rankingu WTA. Spadek z 40. miejsca w okolice 56. pozycji to poważny cios, który komplikuje jej sytuację przed kolejnymi turniejami.
Bolesna prawda o rankingu WTA i cieniu wielkiej rywalki
Warto przypomnieć, że rok temu w Wuhan Linette zatrzymała dopiero Coco Gauff, która od tamtego czasu stała się absolutną gwiazdą światowego formatu. Amerykanka, zwyciężczyni US Open 2023 i French Open 2025, wspięła się na sam szczyt, co pokazuje, jak dynamiczny i nieprzewidywalny jest świat tenisa. Dzisiejszy wynik pokazuje, jak cienka jest granica między sukcesem a porażką.
To była naprawdę bolesna lekcja tenisa dla polskiej zawodniczki, która pokazuje, jak dynamiczny jest świat zawodowego sportu. Na pocieszenie pozostaje jej jeszcze gra w deblu, ale gorycz porażki w singlu z pewnością pozostanie na długo. Jeśli chcesz zgłębić kulisy turnieju w Wuhan, przeczytaj więcej na ten temat, a jeżeli interesują Cię inne historie ze świata tenisa, zobacz również podobny artykuł.
