Home / Sport / Świątek nie zwalnia tempa! Polka ruszyła w pogoń za tronem WTA, a Sabalenka drży o pozycję!

Świątek nie zwalnia tempa! Polka ruszyła w pogoń za tronem WTA, a Sabalenka drży o pozycję!

Iga Świątek w akcji na korcie ziemnym, walcząca o pozycję liderki rankingu WTA.

Fenomenalna Iga Świątek po raz kolejny udowadnia, że presja to jej drugie imię, a walka o najwyższe cele napędza ją do działania. Zwycięstwo w Pekinie nad Camilą Osorio to nie tylko kolejny krok w turnieju. To potężny sygnał wysłany w stronę Aryny Sabalenki. Polka rozpoczęła bezwzględny pościg za pozycją liderki rankingu WTA. Emocje sięgają zenitu, ponieważ każdy kolejny mecz może zmienić układ sił na szczycie.

Bezlitosna matematyka rankingu WTA

W tenisie liczą się nie tylko forhendy i bekhendy, ale także chłodna kalkulacja. A ta jest teraz po stronie naszej mistrzyni. Przed turniejem w Pekinie strata do Białorusinki wydawała się ogromna. Jednak Iga w ubiegłym roku nie grała w stolicy Chin. Oznacza to, że każdy zdobyty punkt jest czystym zyskiem. To gigantyczna przewaga psychologiczna.

Tymczasem Sabalenka, wycofując się z rywalizacji, sama oddała pole. Straciła punkty za zeszłoroczny ćwierćfinał, podczas gdy Polka konsekwentnie buduje swój dorobek. To prawdziwa taktyczna rozgrywka, która toczy się zarówno na korcie, jak i w tabelach rankingowych. Każdy gem ma teraz podwójne znaczenie.

Jak Świątek odrabia straty do Sabalenki?

Po pokonaniu Osorio, Iga dopisała do swojego konta cenne punkty. Różnica między nią a Sabalenką natychmiast zmalała. To dopiero początek, ponieważ apetyt rośnie w miarę jedzenia. Wygrana w całym turnieju w Pekinie zmniejszyłaby dystans do absolutnego minimum. Wtedy Iga Świątek znalazłaby się na wyciągnięcie ręki od odzyskania tronu.

Co więcej, zaraz po Pekinie tenisowa karuzela przenosi się do Wuhan. Tam sytuacja staje się jeszcze bardziej dramatyczna dla obecnej liderki. Sabalenka będzie bronić aż 1000 punktów za zeszłoroczny triumf. Z kolei nasza zawodniczka znów startuje z czystą kartą. Presja na Białorusince rośnie z każdą godziną.

Walka na wielu frontach i historyczna szansa

Pościg za Sabalenką to jedno, ale Iga musi też patrzeć za siebie. Tuż za jej plecami czai się niezwykle groźna Coco Gauff. Amerykanka jednak w Pekinie broni ogromnej liczby punktów za zeszłoroczny triumf. Dlatego każdy kolejny wygrany mecz Polki to podwójna korzyść. To nie tylko zbliżenie się do liderki, ale także budowanie bezpiecznej przewagi nad resztą stawki.

Obserwujemy pasjonujący rozdział w historii kobiecego tenisa, w którym Iga Świątek odgrywa główną rolę. Końcówka sezonu zapowiada się elektryzująco. Każdy turniej to pole bitwy, a stawką jest panowanie w świecie tenisa. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o zasadach rankingu, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesują Cię inne sportowe analizy, zobacz również podobny artykuł.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *