Home / Sport / Spacerek Bayernu na Cyprze? To była egzekucja! Kane i spółka bez litości

Spacerek Bayernu na Cyprze? To była egzekucja! Kane i spółka bez litości

Trofea FC Bayern Monachium z sezonu 2012/2013, w tym Puchar Ligi Mistrzów.

To miała być egzotyczna wyprawa na Cypr, a okazała się brutalną demonstracją siły. Bayern Monachium wjechał do Pafos niczym walec, rozbijając lokalny zespół 5:1 w drugiej kolejce Ligi Mistrzów. Wielu spodziewało się, że będzie to dla nich zwykły spacerek, ale nikt nie przewidział aż takiej deklasacji. To był wieczór, który pokazał przepaść dzielącą europejskich gigantów od reszty stawki.

Vincent Kompany, szkoleniowiec Bawarczyków, przed meczem tonował nastroje, porównując starcie z nieznanym rywalem do wyzwań z Klubowych Mistrzostw Świata. Jednak jego zawodnicy od pierwszej minuty postanowili rozwiać wszelkie wątpliwości. Bayern od samego początku narzucił mordercze tempo, zamykając gospodarzy w ich własnym polu karnym. To nie był mecz, to była egzekucja na żywo.

Bawarska nawałnica od pierwszych minut

Już po kwadransie było jasne, że cypryjska bajka nie będzie miała szczęśliwego zakończenia. Na listę strzelców wpisał się niezawodny Harry Kane, który z zimną krwią wykorzystał pierwszą dogodną sytuację. Chwilę później Raphael Guerreiro podwyższył prowadzenie po koronkowej akcji, a dzieła zniszczenia w pierwszej połowie dopełnili Nicolas Jackson swoim debiutanckim golem i ponownie Kane, który w kuriozalnych okolicznościach wepchnął piłkę do siatki. Różnica klas była widoczna w każdym elemencie gry.

Obrońcy Pafos wyglądali na zagubionych, a pomocnicy Bayernu z dziecinną łatwością kreowali kolejne sytuacje. Przy wyniku 4:0 do przerwy wydawało się, że dwucyfrowy rezultat jest tylko kwestią czasu. Bawarczycy grali z luzem, pasją i bezwzględną skutecznością, której gospodarze mogli tylko pozazdrościć.

Czy to był tylko spacerek? Gol Orsicia zaprzecza!

W całym tym jednostronnym spektaklu znalazł się jednak moment absolutnej magii. Tuż przed przerwą Mislav Orsić huknął z dystansu tak, że Manuel Neuer mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem. To był gol stadiony świata, honorowe trafienie, które na chwilę przywróciło wiarę w sportowe piękno. Mimo że dla Bawarczyków był to niemal treningowy spacerek, bramka Chorwata była ozdobą całego wieczoru.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Bayern kontrolował wydarzenia, choć już bez takiej intensywności. Mimo to, goście stwarzali kolejne okazje. Angielski snajper udowodnił, że nawet w meczu, który wygląda jak spacerek, on zawsze walczy o kolejne trafienia. Wynik na 5:1 ustalił Michael Olise, który wcześniej zaliczył dwie asysty, pieczętując tym samym absolutną dominację swojego zespołu.

Kane nie zwalnia tempa, a Bayern pieczętuje triumf

Gdyby nie nieskuteczność Joshuy Kimmicha, który zmarnował stuprocentową sytuację, oraz dwa słupki w końcówce, wynik mógłby być jeszcze bardziej okazały. Ten mecz to był pokaz siły, który udowodnił, że dla Bayernu faza grupowa może być zaledwie formalnością, a niekiedy nawet zwykłym spacerkiem. Harry Kane z kolejnymi dwoma golami śrubuje swoje niesamowite statystyki i udowadnia, że jest brakującym elementem w układance Kompany’ego.

Analiza taktyczna tego spotkania dostarcza wielu wniosków. Jeśli chcesz zgłębić temat, przeczytaj więcej o strategii Bayernu, a jeśli interesują Cię inne wyniki z tej kolejki, zobacz również podsumowanie pozostałych meczów. Dla Pafos była to bolesna, ale cenna lekcja futbolu na najwyższym poziomie. Dla Bayernu – kolejny krok w drodze po upragniony puchar Ligi Mistrzów.

Zobacz także:

Tagi:

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *