Wyobraź sobie, że przez lata podziwiasz w muzeum prawdziwe arcydzieło. Czujesz jego historię i zachwycasz się kunsztem mistrza. Aż tu nagle, po ponad 70 latach, okazuje się, że to wszystko było… iluzją! Takie właśnie sensacyjne wieści obiegły świat sztuki, a wszystko za sprawą jednego z najsłynniejszych obrazów w poznańskim Muzeum Narodowym. To historia jak z najlepszego kryminału! Gotowi na dreszczyk emocji?
Mowa o obrazie „Targ na jarzyny na placu Żelaznej Bramy w Warszawie”, który od 1948 roku przypisywano Józefowi Pankiewiczowi. Przez dekady był on dumą kolekcji i ważnym punktem na mapie polskiego malarstwa. Jednak w 2017 roku pewien historyk sztuki, prof. Michał Haake, poczuł, że coś tu nie gra. Zauważył drobne nieścisłości, które zapoczątkowały prawdziwe śledztwo. To był początek niesamowitej przygody!
Jak detektywi ze świata sztuki odkryli prawdę?
Pomyślcie tylko o tej pracy! Konserwatorzy niczym detektywi pochylili się nad płótnem, uzbrojeni w mikroskopy i ogromną wiedzę. Zaczęli delikatnie, warstwa po warstwie, zdejmować późniejsze przemalowania. To była niezwykle żmudna i precyzyjna praca, która przypominała archeologiczne wykopaliska. Odkryli nawet, że obraz został naklejony na drugie płótno! Czyż to nie brzmi tajemniczo? Z pewnością do samego końca tliła się w nich nadzieja.
Agnieszka Rękawek, jedna z konserwatorek, przyznała, że liczyła na odnalezienie choćby fragmentu oryginału. Niestety, badania technologiczne i szczegółowa analiza nie pozostawiły złudzeń. Podpis Pankiewicza został naniesiony wtórnie, co ostatecznie potwierdziło podejrzenia. To musiał być prawdziwy szok dla całego zespołu, ale jednocześnie ogromna satysfakcja z odkrycia prawdy.
Sensacyjne ustalenia – co dalej z obrazem?
Czy to oznacza, że obraz jest teraz bezwartościowy? Absolutnie nie! I to jest w tej historii najpiękniejsze. Choć to nie Pankiewicz, płótno samo w sobie ma ogromną wartość artystyczną i historyczną. To świadectwo niezwykłego kunsztu nieznanego kopisty, który potrafił tak doskonale zwieść ekspertów na całe dziesięciolecia. To sensacyjne odkrycie nie umniejsza jego piękna, a jedynie dodaje mu nową, fascynującą historię.
Dziś w poznańskim muzeum można zobaczyć efekty tej niesamowitej pracy na specjalnym pokazie „Ulec złudzeniu”. Obraz po konserwacji zestawiono tam ze zdjęciem zaginionego oryginału. To fantastyczna okazja, by na własne oczy zobaczyć, jak cienka bywa granica między prawdą a iluzją w świecie sztuki. Zastanawialiście się kiedyś, ile jeszcze takich tajemnic kryją muzealne ściany?
Złudzenie, które trwało dekady
Ta historia pokazuje, jak bardzo potrafimy ulec złudzeniu. Przez ponad 70 lat nikt nie miał wątpliwości co do autentyczności dzieła, co jest najlepszym komplementem dla jego anonimowego twórcy. To opowieść o pasji, ciekawości i nieustannej potrzebie odkrywania prawdy, która napędza badaczy. Te sensacyjne ustalenia to dowód na to, że świat sztuki wciąż potrafi zaskakiwać.
Cała ta historia to gotowy scenariusz na film, prawda? Jeśli chcesz zgłębić tajemnice wielkich dzieł, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli fascynują Cię podobne historie, zobacz również podobny artykuł. A co z prawdziwym obrazem Pankiewicza? Jego losy pozostają nieznane. Być może gdzieś tam czeka na swoje ponowne odkrycie. Ta zagadka wciąż pozostaje nierozwiązana!