Decyzja o umorzeniu postępowania w sprawie immunitetu Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, Małgorzaty Manowskiej, wywołała burzę w środowisku prawniczym i politycznym. Każdy sędzia powinien być gwarantem sprawiedliwości, jednak ostatnie wydarzenia w Trybunale Stanu budzą poważne pytania o niezależność tej instytucji. Trzyosobowy skład sędziów podjął decyzję, która skutecznie blokuje możliwość postawienia zarzutów prokuratorskich Małgorzacie Manowskiej, co spotkało się z natychmiastową i ostrą krytyką części członków Trybunału.
Kluczowe dla sprawy okazało się posiedzenie w składzie, który od początku budził wątpliwości proceduralne. W jego skład weszli Piotr Andrzejewski i Piotr Sak, byli politycy Prawa i Sprawiedliwości, oraz Józef Zych, związany z Polskim Stronnictwem Ludowym. To właśnie głosami dwóch pierwszych sędziów przegłosowano umorzenie, co w praktyce oznacza zamknięcie drogi do pociągnięcia I Prezes SN do odpowiedzialności karnej za zarzuty dotyczące m.in. nadużycia uprawnień.
Kulisy decyzji i zdanie odrębne
Decyzja nie była jednomyślna, co dodatkowo podkreśla kontrowersyjny charakter sprawy. Józef Zych złożył zdanie odrębne, argumentując, że sprawa o takiej wadze powinna być rozpatrywana przez pełny skład Trybunału Stanu. Wskazywał on na liczne wątpliwości proceduralne, które jego zdaniem uniemożliwiały podjęcie merytorycznej decyzji w tak okrojonym gronie. Jego postawa pokazuje głęboki podział wewnątrz samego Trybunału.
Według relacji, posiedzenie miało burzliwy przebieg. Dochodziło do ostrych spięć między sędziami sprawozdawcami a przedstawicielami prokuratury. Atmosfera sporu i politycznego napięcia zdaje się dominować nad merytoryczną analizą prawną. To zjawisko niepokoi, ponieważ podważa autorytet instytucji, która ma stać na straży konstytucyjnej odpowiedzialności najważniejszych osób w państwie.
Głosy krytyki i zarzuty o bezprawie – co dalej ze sprawą sędzia Manowskiej?
Środowisko prawnicze zareagowało bardzo stanowczo. Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, mec. Przemysław Rosati, określił działania sędziów Andrzejewskiego i Saka jako „ciąg bezprawnych zachowań”. Podkreślają oni, że tylko pełny skład Trybunału ma prawo rozpatrywać sprawy immunitetowe, co stawia pod znakiem zapytania legitymację działań, których podjął się wspomniany sędzia przewodniczący. W podobnym tonie wypowiedział się wiceszef TS, mec. Jacek Dubois, który zapowiedział zawiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.
Sprawa ta jest symptomatyczna dla głębszego sporu o praworządność w Polsce, gdzie niejeden sędzia staje przed dylematami związanymi z reformami sądownictwa z ostatnich lat. Małgorzata Manowska, powołana na stanowisko I Prezes SN w maju 2020 roku przez prezydenta Andrzeja Dudę, od początku budziła kontrowersje ze względu na proces nominacyjny z udziałem tzw. neo-sędziów. Obecna sytuacja w Trybunale Stanu jest kolejnym rozdziałem w tej złożonej historii.
Dalszy rozwój sytuacji będzie kluczowy dla przyszłości Trybunału Stanu oraz zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Aby zgłębić zawiłości prawne tej sprawy, przeczytaj więcej na ten temat, a jeśli interesuje Cię szerszy kontekst polityczny, zobacz również podobny artykuł. Ostatecznie, to jak każdy sędzia interpretuje prawo i swoją rolę, kształtuje obraz całego wymiaru sprawiedliwości.