Niezwykła determinacja, jaką pokazała nasza polka na chińskich kortach, zasługuje na najwyższe uznanie. Choć apetyt na sukces w prestiżowym China Open musiał zostać odłożony na później, Katarzyna Kawa udowadnia, że porażka to tylko kolejny przystanek na drodze do zwycięstwa. Zamiast wracać do domu, rzuciła się w wir walki w turnieju WTA 125 w Suzhou, gdzie już na starcie pokazała lwi pazur.
Gorzki smak porażki i nowa szansa
Emocje sięgały zenitu podczas eliminacji do China Open, turnieju rangi WTA 1000 z gigantyczną pulą nagród. To tam najlepsi walczą o sławę i ogromne pieniądze. To właśnie w eliminacjach do tego giganta nasza polka stoczyła zacięty bój. Po świetnym zwycięstwie nad Australijką Storm Hunter, na jej drodze stanęła wymagająca Węgierka, Dalma Galfi. Niestety, to rywalka okazała się lepsza, zamykając Kasi drogę do głównej drabinki.
Wielu na jej miejscu spakowałoby walizki. Jednak prawdziwych wojowników poznaje się po tym, jak podnoszą się po ciosach. Katarzyna Kawa postanowiła zostać w Chinach i wykorzystać każdą szansę. Wybór padł na Suzhou, gdzie turniej rangi WTA 125 daje cenne punkty i możliwość odbudowania pewności siebie. To była decyzja godna mistrzyni!
Niezłomna polka na korcie w Suzhou
Nowy tydzień przyniósł nowe rozdanie. Kawa, w parze z Japonką Makoto Ninomiyą, przystąpiła do rywalizacji deblowej. Ich przeciwniczkami były rozstawione z numerem trzecim Tajwanki, I-Hsuan Cho i Yi-Tsen Cho. Mecz od początku obfitował w dramaturgię. W pierwszym secie Polka i Japonka popisały się niesamowitym powrotem. Przegrywały już 0:3, ale nie straciły wiary. Odwróciły losy seta, przejmując inicjatywę i wygrywając 6:4.
Druga partia to już popis duetu polsko-japońskiego. Pewna gra, skuteczne przełamania i pełna kontrola nad wydarzeniami na korcie. Wynik 6:3 przypieczętował ich awans do ćwierćfinału. To zwycięstwo to potężny zastrzyk pozytywnej energii przed kolejnymi wyzwaniami, które czekają w Suzhou.
Co dalej? Trudne wyzwania na horyzoncie
Deblowy sukces to dopiero początek. Prawdziwy test charakteru czeka Kawę w turnieju singlowym. Los nie był dla niej łaskawy. Już w pierwszej rundzie zmierzy się z rozstawioną z „czwórką” Alexandrą Ealą. Reprezentantka Filipin to prawdziwe objawienie sezonu, pnące się w rankingu WTA z zawrotną prędkością. Kolejny mecz pokaże, na co stać naszą polkę w grze pojedynczej.
To starcie zapowiada się na prawdziwy thriller. Jedno jest pewne – Katarzyna Kawa nie odda tego meczu bez walki. Jej postawa udowadnia, że w sporcie liczy się nie tylko talent, ale przede wszystkim niezłomny duch i wola walki. To pokazuje, jak dynamiczny jest świat tenisa. Aby zgłębić temat, dowiedz się więcej o karierze naszej tenisistki, a jeśli interesują Cię inne historie z kortów, sprawdź inne artykuły sportowe.