Krew, pot i łzy wylane na Camp Nou to wspomnienia, które łączą kibiców z zawodnikami na zawsze. Inigo Martinez, niegdyś solidny punkt defensywy Dumy Katalonii, doskonale o tym wie. W szczerej rozmowie z hiszpańską „Marką” rzucił jednak bombę, która wstrząsnęła Katalonią. Choć przewiduje triumf Barçy w La Liga, jego typ na zwycięzcę Ligi Mistrzów to cios prosto w serce kibicowskiej dumy. To był moment, w którym sentymenty ustąpiły miejsca chłodnej analizie.
Martinez, który obecnie reprezentuje barwy saudyjskiego Al-Nassr u boku Cristiano Ronaldo, z jednej strony posłodził fanom z Barcelony. Jego zdaniem to właśnie ekipa z Camp Nou sięgnie po mistrzostwo Hiszpanii. Jednak chwilę później zaserwował im kubeł zimnej wody. Jego faworytem do wzniesienia pucharu Ligi Mistrzów w sezonie 2025/2026 jest… Paris Saint-Germain. To słowa, które brzmią jak zdrada w uszach każdego culé, marzącego o powrocie na europejski szczyt.
Dlaczego PSG? Taktyczna analiza, w której był kluczowy argument
Skąd ten zaskakujący typ? Odpowiedź kryje się w innej głośnej sprawie – plebiscycie Złotej Piłki 2025. Martinez był przekonany, że trofeum trafi do Ousmane’a Dembele, a nie do młodego diamentu Barcelony, Lamine’a Yamala. I tak się właśnie stało. Powód? Brutalnie prosty i logiczny. Francuz poprowadził PSG do wygranej w Lidze Mistrzów w poprzednim sezonie. Dla niego triumf w Europie to waluta, która przebija wszystko.
Doświadczony obrońca nie szczędził jednak ciepłych słów pod adresem Yamala. „Ten chłopak ma 18 lat i jest drugi w Złotej Piłce! Kto może się czymś takim pochwalić?” – pytał retorycznie. To pokazuje, że jego serce wciąż bije dla dawnych kolegów. Jednak jego głowa podpowiada, że w dzisiejszym futbolu siła ognia i sukces w Champions League ważą najwięcej. A tę siłę, jego zdaniem, ma obecnie PSG.
Nowa era, nowe wyzwania
Warto pamiętać, że perspektywa Martineza jest teraz inna. Gra w lidze, która ściąga największe gwiazdy za astronomiczne pieniądze. Obserwuje europejski futbol z pewnego dystansu, co może pozwalać na bardziej obiektywną ocenę. Jego analiza jest tym ciekawsza, że Liga Mistrzów od sezonu 2025/2026 rozgrywana jest w zupełnie nowym, rewolucyjnym formacie ligowym. To wyzwanie, które może faworyzować zespoły o najszerszych i najsilniejszych kadrach.
Czy jego słowa to zwiastun nowej ery w europejskiej piłce, czy jedynie prowokacja? Martinez, który **był** przecież częścią tej wielkiej machiny, doskonale rozumie jej mechanizmy. Jeśli chcesz zgłębić temat, przeczytaj więcej o nowym formacie Ligi Mistrzów, a także zobacz również analizę szans faworytów. Jedno jest pewne – jego opinia wywołała burzę, a kibice Barcelony mają kolejny powód, by udowodnić, że ich ukochany klub wciąż jest najlepszy na świecie.