Filip Bilyi to ukrainiec z niezwykłą historią. Urodził się w Polsce, w Gliwicach. Mimo to, nadal posiada wyłącznie ukraiński paszport. Nie ma polskiego dowodu tożsamości. Od ponad dekady mieszka na stałe w naszym kraju. Jego życie to ciągłe balansowanie między dwiema kulturami. Jak sam przyznaje, obecna sytuacja budzi w nim pewne obawy.
Pan Bilyi, doktorant Uniwersytetu Śląskiego, od najmłodszych lat funkcjonuje na pograniczu kultur. Chociaż jego miejsce urodzenia to polskie Gliwice, zgodnie z obowiązującym prawem, zachował obywatelstwo ukraińskie. Dlatego też, pomimo wieloletniego pobytu, każdy ukrainiec taki jak on musi pamiętać o formalnościach. Od jedenastu lat jego stałym miejscem zamieszkania jest Polska.
Co dwa lata Filip musi odnawiać swoją kartę pobytu. Przez długi czas czuł się po prostu jednym z mieszkańców Polski. Nie odczuwał żadnej różnicy w traktowaniu. Jednak ostatnie lata przyniosły znaczące zmiany w atmosferze społecznej. Zaczęło się to zmieniać w sposób, który go niepokoi.
Jak zmienia się postrzeganie Ukraińców w Polsce?
Filip wspomina, że jeszcze do 2023 roku obecność obywateli Ukrainy w Polsce nie była tak widoczna. Ludzie nie zwracali na to większej uwagi. Niestety, obecnie temat stał się znacznie bardziej eksponowany. W internecie pojawia się wiele negatywnych wpisów i komentarzy. Doktorant zauważa to ze smutkiem.
Napięcie wzrosło, gdy politycy zaczęli intensywniej dyskutować o imigrantach. Dotyczyło to również osób przybywających zza wschodniej granicy. W efekcie, zarówno osoby mieszkające tu legalnie, jak i te, które przybyły w inny sposób, zostały wrzucone do jednego worka. Oznaczono je jako „obcych i potencjalnie groźnych”.
Codzienne wyzwania i obawy
Skutki tej rosnącej niechęci są odczuwalne w życiu codziennym. Filip, podobnie jak wielu innych, odczuwa dyskomfort. Czasami woli mówić ciszej po ukraińsku na ulicy. Chce w ten sposób uniknąć zwracania na siebie uwagi. Wcześniej nigdy nie miał takich problemów. Teraz jednak bycie ukrainiecem w Polsce wiąże się z nowymi wyzwaniami.
Mężczyzna zadaje sobie pytanie, jak jeszcze bardziej mógłby się zintegrować. Czuje, że już jest częścią społeczeństwa. Mieszka tu od lat i aktywnie uczestniczy w życiu akademickim. Jednak atmosfera wokół imigrantów, w tym każdego ukrainiec, staje się bardzo napięta.
Słowa Filipa Bilyi’ego jasno pokazują złożoność sytuacji. Jego doświadczenia odzwierciedlają szerszy problem. Warto zastanowić się nad tymi kwestiami. Potrzebna jest otwarta dyskusja. Dowiedz się więcej o wyzwaniach, z jakimi mierzą się osoby takie jak on. Przeczytaj więcej na ten temat Zobacz również podobny artykuł