Prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie pożaru, który wybuchł w poniedziałek w hali produkcyjno-magazynowej w Siemianowicach Śląskich. Na miejscu zdarzenia nadal trwają oględziny pogorzeliska, a przesłuchania pierwszych świadków już się rozpoczęły, jak donosi RMF FM. Sprawa jest bardzo poważna, dlatego śledczy dokładają wszelkich starań, aby ustalić przyczyny tego zdarzenia.
Śledczy, w tym prokurator oraz specjalista ds. pożarnictwa, rozpoczęli szczegółowe badanie miejsca zdarzenia. Jak podaje RMF FM, wśród przesłuchanych są już pracownicy zakładu, w którym doszło do tragicznego incydentu. To bardzo ważne, ponieważ ich zeznania mogą pomóc w ustaleniu przebiegu wydarzeń.
**Pożar** w Siemianowicach Śląskich – przebieg akcji
Do pożaru doszło w poniedziałek, krótko przed godziną 17. Ogień szybko objął halę o powierzchni około 3 tysięcy metrów kwadratowych, w której składowano tworzywa sztuczne. Kolosalne kłęby dymu, które unosiły się nad miastem, były widoczne nawet z odległości 25 kilometrów. Właśnie dlatego służby wydały ostrzeżenie w ramach alertu RCB dla części mieszkańców Śląska.
W akcji gaśniczej uczestniczyło aż 48 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, co łącznie dało 116 strażaków. Na szczęście, pożar udało się opanować. Służby zapewniają, że nie doszło do skażenia wód ani poważnych obrażeń wśród ludzi. Jednak straty materialne są ogromne i oszacowanie ich zajmie sporo czasu.
Nieoficjalne przyczyny **pożaru**
Śledczy, w tym prokurator oraz specjalista ds. pożarnictwa, ponownie przystąpili do szczegółowego badania miejsca zdarzenia. Jak podaje RMF FM, wśród przesłuchanych znaleźli się już pracownicy zakładu, w którym doszło do tragicznego incydentu. Sprawdzane są różne hipotezy, w tym ewentualne podpalenie oraz awaria urządzeń elektrycznych.
Do pożaru doszło w poniedziałek, a ogień objął halę o powierzchni około 3 tys. metrów kwadratowych. Składowano tam tworzywa sztuczne, co dodatkowo utrudniało akcję gaśniczą. Kolosalne kłęby dymu widoczne z daleka spowodowały panikę wśród mieszkańców. Możesz przeczytać więcej o bezpieczeństwie przeciwpożarowym oraz o pierwszej pomocy w przypadku pożaru.
W akcji gaśniczej brało udział aż 48 zastępów straży pożarnej. Na szczęście, dzięki ich szybkiej interwencji pożar udało się opanować. To pokazuje, jak ważna jest praca strażaków i ich gotowość do działania w trudnych sytuacjach.