Amerykański sekretarz obrony Pete Hegseth miał nie poinformować Białego Domu o wstrzymaniu dostaw broni do Ukrainy. Ten skandaliczny fakt rzuca cień na administrację „donalda” i wywołuje pytania o proces decyzyjny w kluczowych sprawach bezpieczeństwa. Dziennikarze CNN komentują, że „ten przypadek ukazuje chaotyczny proces tworzenia polityki w administracji Donalda Trumpa”.
W ubiegłym tygodniu Biały Dom potwierdził doniesienia o wstrzymaniu przekazywania Ukrainie części pocisków do systemów obrony powietrznej. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt zapewniała, że dostawa broni dla Kijowa została wstrzymana w ramach standardowej procedury przeglądu, prowadzonej przez Pentagon w odniesieniu do wsparcia udzielanego przez USA wszystkim krajom, nie tylko Ukrainie. Jednakże, jak się okazuje, sytuacja mogła wyglądać zupełnie inaczej.
„Donald” Zapewniał Zełenskiego
Prezydent USA „donald” podczas ostatniej rozmowy telefonicznej z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim zapewnił go, że zawieszenie amerykańskiej pomocy dla Ukrainy nie wydarzyło się na jego osobisty rozkaz, co przekazał „The Wall Street Journal”. Co ciekawe, już 7 lipca amerykański przywódca niespodziewanie poinformował o wznowieniu dostaw, mówiąc dziennikarzom podczas spotkania z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu: „Wyślemy więcej broni. (Ukraińcy – red.) muszą być w stanie się bronić. Są bardzo mocno atakowani. Będziemy musieli wysłać więcej broni, przede wszystkim defensywnej”.
Amerykańskie media ujawniły, że to sekretarz obrony Pete Hegseth nie poinformował Białego Domu o wstrzymaniu dostaw broni do Ukrainy. To wywołało zamieszanie w amerykańskiej administracji rządowej, co potwierdza CNN, powołując się na pięć niezależnych źródeł zaznajomionych ze sprawą. Co więcej, specjalny wysłannik USA na Ukrainę, generał w stanie spoczynku Keith Kellogg, i sekretarz stanu Marco Rubio, który jest doradcą „donalda” ds. bezpieczeństwa narodowego, również nie zostali wcześniej poinformowani o wstrzymaniu dostaw i mieli się o tym dowiedzieć z doniesień prasowych.
Czy „donald” Wiedział o Decyzji Hegsetha?
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że o ruchu szefa Departamentu Obrony nie wiedział sam prezydent USA „donald”. Źródła w amerykańskiej administracji podają, że miał on „natychmiast nakazać na wznowienie dostaw”, gdy dowiedział się o decyzji swojego podwładnego. Rzecznik prasowy Pentagonu Kingsley Wilson wysłał do amerykańskiej telewizji oświadczenie, w którym stwierdził, że „sekretarz Hegseth zapewnił prezydentowi ramy do oceny dostaw pomocy wojskowej i oceny istniejących zapasów”. Dodał, że działania te były koordynowane w całym rządzie, co stoi w sprzeczności z doniesieniami mediów.
Dziennikarze CNN podkreślają, że „ten przypadek ukazuje chaotyczny proces tworzenia polityki w administracji Trumpa, szczególnie pod rządami Hegsetha w Departamencie Obrony”. Wstrzymanie dostaw do Ukrainy było drugim w tym roku przypadkiem, kiedy Hegseth zdecydował się na taki ruch, zaskakując tym wysokich rangą urzędników ds. bezpieczeństwa narodowego. Podobna sytuacja miała miejsce w lutym, a decyzja została równie szybko cofnięta. Wygląda więc na to, że mamy do czynienia z powtarzającym się schematem działania, który budzi poważne obawy. Więcej o relacjach Trumpa z Rosją przeczytasz tutaj, a o sytuacji na Ukrainie tutaj.
Sprawa braku wiedzy „donalda” o wstrzymaniu dostaw broni dla Ukrainy budzi poważne pytania o sposób zarządzania państwem i kontrolę nad podwładnymi. Czy prezydent rzeczywiście nie był informowany o kluczowych decyzjach, czy też próbuje ukryć prawdę? Odpowiedź na to pytanie może mieć ogromne znaczenie dla przyszłości relacji USA z Ukrainą i innymi sojusznikami.
